czwartek, 30 czerwca 2011

Nowy dzień

Dzisiaj się naprawdę wyspałam a to jest niezwykle rzadkie w moim przypadku. Postanowiłam przesiadywać mniej przed komputerem, (za wyjątkiem nauki angielskiego, codziennie staram się mieć kontakt z językiem) i kłaść się spać ok. 21:30 gdyż powinnam wstawać ok 05:30.
  W ubiegłym tygodniu byłam w końcu u lekarza, obiecałam mamie, a wcześniej wielokrotnie sobie, że w końcu to zrobię. Jutro mam badania podstawowe. Mam problem z żołądkiem i ciągłe biegunki. Trochę się obawiam, że to przez stres i nigdy tego nie wyleczę, ale badania na pewno się przydadzą.
   A jeśli chodzi o ludzi, to bez większych zmian - rozmawiam oczywiście w pracy, ale często jestem niesamowicie zestresowana jeśli to jest w obecności innych (tzn zbyt dużej liczby osób). I na przemian bywam niesamowicie zalękniona, po czym niesamowicie zezłoszczona. Muszę znaleźć te warsztaty, na razie mi się nie udało. Kurcze jest tyle do  zrobienia - powinnam iść na terapie dda, szukać intensywnie pracy - napisałam na razie CV (poprzedni szef był uroczy, a aktualne szefostwo wydaje się cierpieć na podwójną osobowość, rozdwojenie jaźni, czy jak to tam się mówi), warsztaty teatralne, medytacja, angielski itd. i w końcu niewiele robię. Muszę to wszystko zaplanować, może mniej o tym pisać.

4 komentarze:

  1. Planuj, ale i pisz o tym:) Dzięki pisaniu Twoje myśli nie zostają tylko w Twojej głowie, ale ujrzą światło dzienne - to bardzo motywuje:)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie. Pisanie swoich planów zobowiązuje do realizacji nie tylko przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie będę pisała o planowaniu, ale o szacie graficznej. Ed, dlaczego tak depresyjnie? :) Może to nie wydaje się ważne, ale jest! Zamierzasz (mam nadzieję) często tu zaglądać, dzielić się z nami emocjami, pracować nad sobą przy pomocy tego bloga... zmień tło :) Nie mówię o wymyślnych grafikach, ale wystarczy kliknąć i wybrać jeden szablon. Bo ja jak tu wpadam czuję się jak w grobie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za porady dziewczyny:). Faktycznie teraz samej milej mi się teraz tu 'siedzi", a wcześniejszy chyba odzwierciedlał mój nastrój

    OdpowiedzUsuń