wtorek, 19 lipca 2011

19.07.2011 czyli czas upływa, czyli - don't waste the time

Nie pisałam tyle czasu, bo czułam, że irytuje mnie, że tylko piszę, nie potrafię, nic nie robię bo nie wiem co chciałabym /powinnam zrobić. Ale doszłam do wniosku, że to pisanie swoich planów, mimo że nie podpisuję się nazwiskiem jest rzeczywiście mobilizujące. Tak naprawdę terapie powinnam zacząć już w kwietniu, a do tej pory nie znalazłam odpowiedniego miejsca (w polecanym wcześniej ośrodku - okres oczekiwania rok), jakoś tak szukam, jakbym chciała a nie mogła, czuję się ostatnio nikim, to mi bardzo utrudnia działanie, pracowałam po kilkanaście godzin, w niektóre dni, to dodaje swoje.
Ale z natury czuję się aktywistką i uwielbiam działać wtedy czuję się o wiele szczęśliwsza.
Tak więc moje plany to:
- w dni w które pracuje na popołudnia tj. jutro np. poświęcić co najmniej godzinę na szukanie ośrodka, w którym będę mogła się leczyć - tj. dzwonić, sprawdzać czy są wolne msc, ewentualnie od kiedy i umawiać wizyty
- utrzymać regularność w nauce języka - na razie mniej więcej się udaje - bywają przerwy 1-o, max. - 2-we
- ustalić szczegóły z reżyserką, co do warsztatów - też przedpołudniami
- sprawdzić plan wakacji, który opracowuje koleżanka (chyba jedziemy razem), ewentualnie inne oferty - to może w weekend. Na razie wystarczy, mi. A przy okazji link: http://www.youtube.com/watch?v=moE1WhlPBjo.